piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział I


"Bo życie często płata nam różne figle
,które są niczym z bajki."


 Zbliżał się nieuchronnie powrót do Hogwartu, czy się cieszyłam? Ogromnie. Miałam wszystko czego chciałam przyjaciół, wreszcie znalezionych rodziców, mogłam się dalej uczyć. Żyć nie umierać. Jedyne co mi przeszkadzało to, to, że jeszcze nie wszystkich popleczników Czarnego Pana wsadzili do Azkabanu. Dzisiejszego dnia, gdy tylko wstałam miałam złe przeczucia. Myślałam, że to przez pogodę, która dziś nie była zbyt ładna jak na lato. Zbierało się na burzę i deszcz. Mimo wszystko musiałam wybrać się dzisiaj do Hogsmeade, bo obiecałam to Ginny. Ostatnio nie miałyśmy dla siebie zbyt wiele czasu, bo odkąd znalazłam rodziców spędzałam z nimi bardzo dużo czasu. Ruda wreszcie mnie namówiła, bo mówiła, że ma bardzo ważne wieści. Pozatym musiała wreszcie wybrać się na zakupy do Hogwartu. Spotkanie z młodą Weasley miałam o 18.00 w Trzech Miotłach, dopiero była 10. Stwierdziłam, że ten czas spędze z rodzicami przed telewizorem. Moja mama zrobiła popcorn i wraz z mężem i ze mną oglądaliśmy jakieś komedie.


~~~~~~~


 W tym samym czasie młody arystkokrata przebywał wraz z matką w ich nowej rezydencji, która mieściła się nieopodal Londynu. Po wojnie Narcyza z Draco wynieśli się z Malfoy Manor, zabierając wszystkie kosztowności i zamykając przed Lucjuszem wszystkie skrytki. Malfoy był szczęścliwy ze względu, że jego matka wreszcie zaczęła się uśmiechać i zachowywać jak kiedyś. Co nie znaczy, że nasz arystokrata zmiękł, on poprostu zawsze ściągał maskę w obecności matki, Blaise'a i Pansy. Tylko oni choć trochę poznali jego prawdziwe "ja". A wracając do Zabiniego dzisiaj ma się z nim spotkać w Hogsmeade o 16, by zakupić najpotrzebniejsze rzeczy do Hogwartu. Ze względu na to, że Diabeł chodzi z Wiewiórą mieli czas tylko do 20. Może nie lubi jej rodziny, ale ją toleruje. Jest to pierwsza dziewczyna, o którą Zabini naprawdę się stara, ale łatwo nie ma. Dobrze się dobrali diabeł i diablica. Na to porównanie Malfoy uśmiechnął się jak to na Malfoya przystało. Dochodziła 13 stwierdził, że pójdzie na odprężającą kąpiel i później się przygotuje. Jak postanowił tak zrobił.

~~~~~~~~

Dochodziła 13, więc postanowiłam pójść się przebiec. Po półgodzinnym biegu wziełam szybki prysznic i zaczęłam się ubierać. Założyłam czarne rurki, biały sweterek i czarne trampki. Długie włosy, które sięgały mi do połowy pleców, zaplotłam w kłosa. Powiedziałam rodzicą, że już ide, dałam im po buziaku i się teleportowałam. Trafiłam na zatłoczoną uliczkę wioski. Miałam jeszcze ponad 3 godziny do spotkania z Rudą. Byłam w Miodowym królestwie gdzie nakupiłam mnóstwo słodyczy. Później weszłam do Derwisza i Bangesa i kupiłam potrzebne książki, zapas pergaminów, piór i kociołek. Na końcu poszłam do Gladraga żeby zakupić nową szatę. Wszystko przeniosłam do domu. Zmierzałam już na spotkanie z Ginny, gdy zobaczyłam jakiegoś czarodzieja, który..


~~~~~~~


Zabini jak zwykle się spóźniał mieliśmy się spotkać w Trzech Miotłach. Minęło pół godziny już się miałem zbierać, gdy wpdał zdyszany Blaise.
-Cześć Smoku, sory za spóźnienie, ale matce wciąż się pogarsza- powiedział ze smętną miną i usiadł. Pani Zabini po wojnie wpadła w depresje po stracie męża.
-Ok, to co... Ognista?- zapytałem z uśmiechem. Przytaknął głową. Zawołałem kelnerkę i zamówiłem butelkę Ognistej. Po kilku kieliszkach Diabeł odzyskał swój nastrój błazna. Rozśmieszał wszystkich wkoło nie ważne czy ich znał czy nie. Dochodziła 18, więc powoli zaczeliśmy się zbierać. Przed pubem było zbiorowisko ludzi, którzy sie śmiali i klaskali. Podeszliśmy bliżej i to co zobaczyliśmy odebrało nam mowę..

~~~~~~~~


Zobaczyłam człowieka, który tańczył napoczątku tylko stałam i klaskałam, ale gdy wziął mnie za rękę i kilka innych osób postanowiłam, że co mi szkodzi potańcze. Prawie nikt nie wiedział o tym, że gdy byłam mała chodziłam na kursy tańca. Nauczył nas szybko kroków, ale z 10 osób zrobiły się 4. Zbiorowisko stało się jeszcze większe. Hermiona sprzed wojny, nigdy by się na coś takiego nie odważyła, ale Hermiona, która się we mnie obudziła po znalezieniu rodziców była inna. Nieodkryłam jej jeszcze w całości, ale dużo się zmieniłam. Hegsmeade po wojnie zaczęło tętnić życiem. Salwy oklasków, śmiechu i radości wypełniały moje uszy. Cieszyłam się życiem, poprostu byłam szczęśliwa.

~~~~~~~~~

-Czy to.. -zaczęłem.
-To Granger- dopowiedział Diabeł z równie wielkim szokiem co ja.
-Od kiedy ta kujonka umie tańczyć?
-Jeszcze dużo o niej nie wiesz, Malfoy-jak spod ziemi wyłoniła się Ruda z wrednym usmieszkiem i dała buziaka Blaise'owi- Cześć skarbie, może jak już tu jesteś to razem powiemy Mionie, że jesteśmy parą?
-Jeszcze jej nie powiedziałas?-spytał Diabeł.
-Nie miałam okazji. Była zbyt zajęta odnalezieniem rodziców. Miałam to zrobić dzisiaj- przysłuchiwałem się tej rozmowie, nie wiedziałem o tym, ze Granger ukryła gdzieś rodziców na czas wojny. Chociaż to takie w jej stylu troszczyć sie najpierw o innych później o siebie.
-To zabieraj ją, my będziemy czekać na was w środku- Ruda tylko się uśmiechnęła i poszła po Granger-No Smoku, idziemy jeszcze popić!- powiedział uradowany Diabeł i dał mi kuksańca w bok. Złapałem się za głowę, widząc zachowanie mojego kumpla, ale i tak uśmiechnęłem się pod nosem, bo dawno komuś z tej Złotej Trójcy nie dokuczałem. Potter pomógł mi, więc jego postram się oszczędzić, ale nikt mi nie zabroni dokuczać pozostałej dwójce. Z Malfoyowskim uśmiechem weszłem do pubu i rozsiadłem się wygodnie obok Diabła, który już zamawiał alkohol.

~~~~~~~~~

-Hemiona!- usłyszałam jakiś kobiecy głos- Hermiona!- coraz głośniej. Nagle poczyłam szarpnięcie i już byłam w objęciach swojej rudej przyjaciółki.
-Gin, idź juz za 5 minut przyjde- powiedziałam i posłałam jej uśmiech. Odwzajemniła go i weszła do środka- Musimy to jesze kiedyś powtórzyć Logan- powiedziałam do tancerza, który wyłowił mnie napoczątku z tłumu.
-Co Ty na to, że wyśle Ci sowe i w któryś dzień wybierzemy się do jakiegoś klubu?- powiedział zniewalająco się uśmiechając.
-Jasne, a teraz musze już iść, pa- usłyszam jak powiedział pa i ruszyłam do środka. Gdy podeszłam do stolika, który zajeła Ginny, byłam w szoku- Wszystkie inne stoliki są zajęte czy jak?- zapytałam i miałam przy tym chyba głupią minę, bo Malfoy i Zabini mnie wyśmiali- I z czego rżycie?
-Sama rżysz Granger!- powiedział już opanowany Malfoy.
-Dosyć!- krzyknęła Gin- Oni są tu, bo mam Ci coś ważnego do powiedzenia.
-Więc mów- powiedziałam podejrzliwie. Co tu było grane, że Malfoy i Zabini siedzieli z nami przy tym samym stole?
-Po pierwsze będe z Tobą chodzić na tym samym roku!
-O Merlinie! Ginny to wspaniale!
-A po drugie to jestem razem z Zabinim- powiedziała tak cicho, że ledwie co ją słyszałam.
-Mogłabyś powtórzyć, bo usłyszałam, że jesteś z Zabinim.
-Dobrze usłyszała- powiedziałą Ruda, która spodziewała się wrzasków z mojej strony.
-Uff! Lepszy Zabini, niż Malfoy- powiedziałam z uśmiechem zapominając o tym, że oni tu siedzą.
-Co to miało znaczyć Granger?!- krzyknął zły arystokrata.
-Każdy wie, że zmieniasz dziewczyny jak rękawiczki, Zabini też, ale nie wiem dlaczego, on wydaje się bardziej rozważny. Pozatym jak ją zranisz będziesz mieć doczynienia ze mną- to ostatnie zdanie syknęłam do ucha Zabiniego, który się tylko uśmiechnął. Póżniej atmosfera się lekko rozluźniła (dzieki ognistej) i normalnie rozmawialiśmy. Nie licząc kłótni miedzy mną, a Malfoyem. Gdy dochodziła 21 pożegnałam się ze wszystkimi i pokłóciłam znów z Fretką. Teleportowałam się pod swój dom. To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach..

3 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym prologiem i pierwszym rozdziałem. Jeszcze nie spotkałam się z tym, żeby Miona tańczyła. Duży plus za pomysłowość!
    Wkradło się kilka błędów, ale każdemu się zdarza :)
    Nie pozostaje mi nic innego jak śledzić nowe rozdziały. Mam nadzieję, że następną notkę dodasz już niebawem.
    W międzyczasie zapraszam Cię na moją twórczość:
    http://istnienie-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę weny, Vik. A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Oczywiście jest parę błędów i powtórzeń, ale to może załatwić beta. Także radziłabym, byś zatrudniła" betę. Czasem nie widzi się własnych błędów, a ktoś może pomóc ;) .. Sama niedługo ogłoszę poszukiwania bety. Oczywiście, czasem sama sprawdzam rozdziały i je poprawiam, ale to jest męczące.
    W razie potrzeby, zgłoś się do mnie. Chętnie pomogę ;)
    Pozdrawia i zapraszam do siebie:
    http://dramione-razemlubwogole.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + poszła się przebiec, ale była w zatłoczonej wiosce i w trzech miotłach?

      Usuń